Co oznacza „team spirit” w Foodcom? Jak budujemy atmosferę w zespole
4 MIN CZYTANIA
4 MIN CZYTANIA
Czy da się zbudować zespół, który naprawdę chce ze sobą pracować, a nie tylko siedzi razem w jednym biurze? Czy można stworzyć miejsce, gdzie ludzie się wspierają, dzielą doświadczeniem i grają do jednej bramk, nie tylko wtedy, gdy ktoś patrzy? Dla nas w Foodcom to nie pytanie, tylko codzienność.
Team spirit nie jest hasłem z prezentacji rekrutacyjnej. To sposób, w jaki działamy, w jaki myślimy o sobie nawzajem i o firmie. To wszystko, co dzieje się pomiędzy taskami, mailami i rozmowami. To klimat, który sprawia, że ludzie chcą zostać, dać z siebie więcej i mieć z tego satysfakcję.
Ale zacznijmy od początku.
Team spirit nie pojawia się znikąd i nie da się go narzucić procedurą ani stworzyć jednym briefem. Prawdziwa atmosfera w zespole bierze się z kultury – tej żywej, tworzonej każdego dnia, często bez wielkich deklaracji, ale z konsekwencją i szczerością.
W Foodcom wszystko zaczęło się od potrzeby zbudowania czegoś innego. Firmy, w której liczy się motywacja, zaangażowanie i zaufanie. Gdzie nikt nie musi grać roli, tylko może być sobą i pracować najlepiej, jak potrafi. Nasze wartości nie powstały w agencji brandingowej, a powstały z życia.
Nie obiecujemy rzeczy nierealnych, ale jeśli masz w sobie determinację i chęć rozwoju, znajdziesz tu przestrzeń. Taka właśnie była myśl założycielska i do dziś ją pielęgnujemy.
Na początku byliśmy jak wilki, każdy z nas działał szybko, intensywnie, z ambicją. Tworzyliśmy „packi”, bo już wtedy wierzyliśmy, że siła jest w grupie. Z czasem to się rozwinęło. Działaliśmy coraz bardziej świadomie, coraz bardziej zespołowo. I wtedy pojawił się symbol, który dziś towarzyszy nam na co dzień – orka.
Dlaczego właśnie ona? Bo orki to nie tylko inteligentne drapieżniki, to zwierzęta społeczne. Polują razem, dbają o siebie, komunikują się jak mało które gatunki w naturze. Tworzą zespoły, w których każdy ma swoje miejsce, a sukces zależy od współpracy.
To właśnie nas inspiruje. Dziś mówimy o sobie: jesteśmy orkami. Nie przypadkiem, ale z przekonania.
Jak wygląda team spirit w praktyce? To nie tylko hasła czy firmowe akcesoria z logo orki, choć tych nie brakuje. To przede wszystkim codzienne sytuacje, które budują zaufanie i zaangażowanie.
Jednym z naszych rytuałów są Beer Fridays – organizowane co dwa miesiące, w ostatni piątek. Każdy z nich ma inny motyw, inną energię, ale ten sam cel: dać zespołowi chwilę na oddech i integrację, by budować relacje nie tylko jako zespół, ale też jako ludzie, którzy naprawdę się znają.
To również kwestia struktury, która wspiera. Każdy z nas należy do konkretnego „poda” – zespołu, który działa razem jak jedno ciało. Wymieniamy się wiedzą, pomagamy sobie, nie rywalizujemy. Sukces jednej osoby nie jest porażką innej, przeciwnie – wspieramy się wzajemnie i wspólnie się rozwijamy.
W Foodcom rozwój jest realny, który nie odbywa się kosztem atmosfery. U nas awans to nie wynik gry o władzę, ale efekt postawy, zaangażowania i podejścia do innych.
Wielu naszych obecnych partnerów zaczynało jako juniorzy, często bez wcześniejszego doświadczenia. To, co ich wyróżniało, to ambicja, odpowiedzialność i chęć działania. Właśnie takich ludzi doceniamy, bo wiemy, że potencjał to nie zawsze coś, co widać w CV. Czasem to coś, co widać dopiero w działaniu.
Rozwój w Foodcom to wspólne doświadczenia, które zostają na długo. Jednym z nich jest Workcamp na Teneryfie – wyjazd dla najlepszych, którzy pokazali wyniki, ale też ducha zespołowego. To moment na regenerację, inspirację i budowanie jeszcze mocniejszych relacji.
Być może dlatego, że nie próbujemy grać ról. Nie tworzymy sztucznej atmosfery, tylko pozwalamy jej rosnąć. W Foodcom nikt nie musi niczego udawać. Nie trzeba być idealnym, żeby być ważnym członkiem zespołu. Wystarczy być rzetelnym, zaangażowanym i mieć gotowość, żeby wspierać innych.
To proste i właśnie dlatego tak rzadkie.
Jeśli to, co czytasz, brzmi znajomo, może to właśnie miejsce dla ciebie.
A jeśli budujesz swój zespół, pamiętaj: team spirit nie zaczyna się od procedury. Zaczyna się od ludzi!